
Manila. Właśnie minął miesiąc odkąd powróciłem na Filipiny. Plan jest aby zostać tu co najmniej na rok, lub jeszcze dłużej, jeśli restrykcje podróżne nie zostaną zniesione. Nie jadę już nigdzie aż nie trzeba będzie już robić więcej testów, pokazywać paszportów polsatu, etc. Odwiedziłem 10 krajów na 3 kontynentach przez ostatnie 2 lata i mam naprawdę dosyć nabijania kasy cwaniakom i stresu związanego z tym, że w każdej chwili może się okazać, iż jest się nosicielem bezobjawowych wirusów, przez co nie wolno wsiąść na samolot, lub jest się skazanym na wyrok kwarantanny, potrafiącej kosztować tysiące dolarów, czego oczywiście nie pokrywa ubezpieczenie, bo bezobjawowe wirusy nie wymagają hospitalizacji.
A zatem Manila. Oto, powróciłem do domu. Przyznam, że zakręciła mi się łezka w oku, kiedy powróciłem na Makati i odkryłem, że w mieście imprezowo jest już naprawdę zajebiście. Poza tym, że upadło kilka barów, typu arena karłów, wszystkie miejscówki typu Royal lub H&J wyglądają jak za starych dobrych czasów.
Oczywiście Makati nigdy nie było specjalnie dobre do imprez w tygodniu, ale co tu się dzieje w weekendy, o pany, naprawdę ciężko się odpędzić od lasek! Ostatnią imprezę w Secret Doors skończyłem o 10 rano i tam dalej byli ludzie. Ja nie wiem o której oni kończą, ale nie zdziwiłbym się gdyby to były godziny typu 3 po południu. Można więc śmiało powiedzieć, że w Manili, impreza zaczyna się w piątek i nie kończy aż do poniedziałku. W H&J w niedziele siedzi masa ludzi. Strictre imprezowo Manila wróciła już do normalności
Przy okazji ogłoszenie parafialne, w związku z tym, że jestem tu jeszcze co najmniej 11 miesięcy, jeśli ktoś potrzebuje pomocy w zwiedzaniu Manili, lub ogarnianiu pobytu, to można się zgłaszać do mnie. Przykładowy program zwiedzania Manili znajdziesz tutaj: https://azjapozmroku.pl/2019/03/manila-wycieczka-nocna/
Zagnieździłem się w bardzo przyjemnym condo w Makati, w jednym z najwyższych wieżowców w całej Manili. Basen, sauna i siłownia na 40 piętrze, itd. Głównym powodem dla którego jestem akurat tutaj, a nie bardziej lokalnie, to Internet 120mb. Z Internetem na Filipinach bywa różnie, a wiadomo, jak się nie ma dobrego łącza to ciężko robić kasę, choćy po to, żeby dokupować bitcoina na dołkach. Jakby kogoś interesowało, to 1 bedroom condo kosztuje mnie 520$ miesięcznie i 2 miesiące depozytu, z kontraktem na rok. Budynek o wysokim standardzie, chociaż należy przyznać, że w Tajlandii za tą samą cenę dostaje się zdecydowanie lepszą jakość.
Na Filipinach idą wybory, a jak już widzieliśmy w Polsce, wirusy przestają zarażać na czas głosowania. W związku z tym restrykcje na Filipinach są całkiem znośne. Maski prawie każdy nosi już na brodzie bo oficjalnie trzeba. W praktyce testuje i specjalnie nie nosze, czekając czy w końcu doczekam się mandatu i chyba już nawet policja nie ma ochoty uczestniczyć w tym cyrku, bo minął miesiąc a mandatu dalej nie dostałem. Trzeba za to zakrywać gębę przy wejściu do shopping mallów, hoteli, sklepów, etc, ale nawet tam, coraz więcej ludzi nosi na brodzie. Niestety w Manili bez paszportu polsatu może być ciężkie życie. Pytają się często, np przy wejściu do Royala. Aczkolwiek wystarczy pokazać byle co, nikt tego nie sprawdza, myślę że szczepienie wystawione na kaczora Donalda również dałoby rade.
Podsumowując: da się już normalnie funkcjonować.
Niedawno w celach researchu pojechałem na wycieczkę motorkiem do Angeles, aby zobaczyć co się tam dzieje. Trasa zabrała 3 godziny i z przykrością stwierdzam, że w tygodniu nie ma po co tam jechać. Jest słabo i zamknięte zostały kluby dla białych (np High Society), przez co nie ma gdzie wyjść na ten moment. Są kluby dla Koreańczyków, które są tak nudne, że można sobie odpuścić. Podobno w weekend jest dobrze, niedługo pojadę sprawdzić.
Na razie w innych rejonach nie byłem, ale planuje co najmniej raz, lub dwa w miesiącu skoczyć na jakąś wyspę.
Nie zauważyłem jakiegoś specjalnego zubożenia społeczeństwa, aczkolwiek ostatnio widziałem jak złodziej wyrwał koreańcowi telefon z ręki i uciekł na nogach, co wcześniej zdarzało się tylko w kilku dzielnicach Manili. Więc wychodzi na to, że drobna przestępczość jednak się zwiększyła, ale co się dziwić, jak im wspaniały rząd zabronił pracować przez 2 lata, a coś jeść trzeba.
Z laskami jest generalnie tak dobrze jak było zawsze. Pchają się drzwiami i oknami, ale od razu mówię, że spotkałem niedawno Niemca, młodego, przystojnego, który mi mówi, że nie potrafi znaleźć dupy w Manili i wszystkie go pytają o kasę. Ogólnie jak ktoś nie potrafi wyrwać laski w Manili, to raczej nigdzie na świecie nie znajdzie, ale jak widać są i tacy. Nawet sobie nie potrafię wyobrazić jak bardzo trzeba nie umieć rozmawiać z dziewczynami, żeby na Filipinach narzekać, że jest ciężko znaleźć.
Ponieważ kupiłem motor, planuje pozwiedzać rejony Manili o których mało wiadomo, także będę zdawał relacje. Myślę, że jest już świetny czas na odwiedzanie, zwłaszcza, że wjazd do kraju jest bardzo prosty, nie robią żadnych problemów.
Ogłoszenie parafialne – odpaliłem BuyMeACoffee – jest to stronka typu patronajta, gdzie można jednorazowo kupić kawę za całe 5$ za pośrednictwem karty. Jeśli ktoś chce wesprzeć moją grafomanie jedną lub więcej kawą, to przełoży się to na pewno na więcej treści na blogu. Dzięki! https://www.buymeacoffee.com/azjapozmroku
Chcesz wiedzieć o nowościach na Azja Po Zmroku? Polub stronę na Facebooku.
Zapraszam również do dołączenia do dyskusji na zamkniętym forum Forum Azja Po Zmroku tylko dla facetów! Mamy już prawie 12,000 użytkowników i można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o Azji.
Z tym Niemcem to mnie zaskoczyłeś… mam 51 lat, co prawda dobry młody wygląd, ale z kobietami nie mam większego problemu, nawet 20 paro latkami, które dla przyzwoitości nie podrywam, chyba że same chcą 😉
Tak juz jest. Jednym idzie z laskami, drugim nie. Jednym idzie w biznesie, drudzy na etacie cale zycie. Rozne sie ma talenty. Niektorzy w ogole zero talentu do czegokolwiek, swiat nie jest sprawiedliwy 🙂
Może napisz poradnik lub artykuł odnośnie kontaktów z lokalnymi kobietami? 😉
Zobaczymy.
Hejo. Na początek przypominam się co do tripu na Filipinach: jak pisałem mailowo, pod koniec roku będę się tam wybierał i chętnie bym się spotkał i wszedł w Twoją organizację w której oczywiście wielu dziewczyn do wyboru do koloru nie może zabraknąć 🙂 Będę gdzieś przy wrześniu uderzał do Ciebie mailowo, tak jak już wcześniej pisałem.
Co do Niemca; moim zdaniem On Cię trochę wkręcał, z tymże pewnie robił to nieświadomie. Chodzi o to, że istnieją na tym łez padole tacy faceci dla których jeśli laska chce od nich choć małej kawki, to od razu uznają ją za dziwkę która chce kasy. Stawiałbym, że ten Niemiec to taki właśnie egzemplarz.
Jechać na Filipiny i nie rozumieć takich rzeczy zakrawa wręcz na idiotyzm i IQ niższe niż 85. Dwa podstawowe czynniki jakimi biały przykuwa Filipinki to:
1. STATUS – najważniejszy. Biały w tym kraju ma wysoki status, tu nie chodzi tylko o kasę. Biały kojarzy się z lepszym, zachodnim światem o którym one marzą i który oglądają na swoich Netflixach w amerykańskich serialach. Niejedna Azjatka mówiła mi już, że wyglądam jak Amerykanin czy Australijczyk – duże jasne oczy, jasna cera jakie posiadam; i w ich oczach jestem tym „Jamesem” czy innym Smithem którego ona widziała w znanym filmie czy serialu.
2. GENY – nie da się ukryć, że skośne oczy nie należą do ideału urody, dlatego duże, normalne, europejskie oczy – tam są w cenie. Temat zbadałem, nie raz pytałem o to azjatki i potwierdzały. Wzrost – jesteśmy zwykle 15-20 cm wyżsi od azjatyckich mężczyzn, do tego mamy lepiej rozbudowaną klatę, jesteśmy silniejsi, więksi przez co też bardziej męscy.
No i oczywiście biała skóra – nie trzeba tłumaczyć. Z tymże uważam, że status jest ważniejszy od punktu drugiego.
Dlatego jeśli ktoś się pluje o to, że musi coś postawić Filipince to oznacza, że nie rozumie czemu się jej podoba – nie rozumie, że oddziałuje tutaj status. W takim wypadku mamy do czynienia w najlepszym wypadku z facetem odrealnionym czy z innym aspergerem, a w najgorszym po prostu z idiotą.
Zarówno w Manilii jak i Cebu City osiągnąłem +99 polubień. I o ile w Manilii nie testowałem średniej fotki tylko dość dobrą – o tyle w Cebu City przetestowałem fotkę średnią z tych które mam. Na tej fotce w Bangkoku osiągnąłem 95-100 polubień tak po 2 dniach. Więc generalnie taka średnia moja fotka, nic wielkiego. W Cebu już po połowie dnia (12h) było 80 polubień, a potem już bez problemów +99. 11 lat młodsza azjatka nie miała żadnego problemu podać whatsapp i chcieć się umówić.
Dlatego generalnie z portali można myślę dalej ciachać, z tymże testowałem to na kilka dni przed otwarciem granic – kto wie, może już konkurencja jest wyższa? Tak czy inaczej, do konkurencji tajskiej i tak zawsze będzie daleko, bo Tajlandia to zagłębie białych, więc jeśli tam jest spoko, to co dopiero na 2 razy biedniejszych Filipinach.
Nie wiem jak wygląda sytuacja barów ale to mam nadzieję, że jak się uda nam zgrać – to się dowiem 😉
Wiem, że w Kenii nie trzeba było mieć żadnego skrzydłowego, żadnych kumpli, nikogo – uruchamiałeś Tindera i tego samego dnia miałeś z 5 czy 10 seksownych lasek chętnych wyjść z Tobą do klubu, przyjść do Ciebie czy gdziekolwiek. To tak pokochałem w Kenii – tam nie trzeba ŻADNYCH umiejętności podrywu 😉 A tym bardziej dlatego, że afrykanki same poprowadzą za Ciebie rozmowę, pociągną Cię za przysłowiowe uszy jeśli nawet sam nie wiesz o czym z takową gadać 🙂 Jest kurwa zajebiście. W Azji już jest odrobinę trudniej, ale dalej jest raczej łatwo, a na PH ultrałatwo.
Azjatki są trochę nieśmiałe i generalnie do nich i do zabawy z nimi trzeba choć odrobinę jakichś umiejętności, choć odrobinę jakichś przysłowiowych jajec. W Afryce nie trzeba 🙂 Możesz być białym aspergerem, satanistą czy czymkolwiek innym – murzynka sama o wszystko zadba, bądz kurwa tylko biały i już 🙂
Mnie jeszcze zastanawia jak wygląda sprawa z motorkiem na PH? Trzeba na to jakieś prawko jazdy robione w PH czy właściwie wypożyczasz i jezdzisz bez problemów? No ale wiele z tych rzeczy się już obczai w praniu.
Pozdro.
Przez 3 miesiace mozna jezdzic na zagranicznym prawku, potem trzeba wynienic na lokalne.
Fajnie, kolejne wieści od ciebie. Pozdrawiam. Singapur jako książka całkiem fajny, teraz pora na poradnik o bzykaniu. Skompletuj artykuły, dorzucić coś nowego i bestseller gotowy.
Fajnie ze coś napisałeś😄, już mnie korci żeby przylecieć😄